Deklaracje kosmetyczne – jak to naprawdę działa?

Kosmetyki w Europie to nie żarty. UE ma jedne z najostrzejszych przepisów na świecie, więc jeśli coś trafia na europejskie półki, możesz być pewien, że przeszło przez prawdziwą gimnastykę prawną i naukową. Ale co to właściwie oznacza dla producentów i nas – konsumentów? Sprawdźmy, jak wygląda świat deklaracji kosmetycznych od kuchni.

Co musi mieć każdy kosmetyk?

Zacznijmy od podstaw. Każdy kosmetyk w UE podlega Rozporządzeniu 1223/2009, które definiuje kosmetyk jako “każdą substancję przeznaczoną do stosowania na zewnętrznych częściach ciała w celu oczyszczania, perfumowania, zmiany wyglądu, ochrony lub utrzymania w dobrym stanie“. Brzmi prosto? W praktyce to oznacza mnóstwo papierologii.

Osoba Odpowiedzialna – kto to taki?

Każdy kosmetyk musi mieć swoją “Osobę Odpowiedzialną” z siedzibą w UE. To nie jest żaden wirtualny byt – to konkretna firma lub osoba, która bierze na siebie pełną odpowiedzialność prawną za produkt. Może to być:

  • Producent

  • Importer

  • Dystrybutor

  • Wyznaczony podmiot trzeci

Ta osoba to właściwie “strażnik” kosmetyku – pilnuje, żeby wszystko było zgodne z prawem, zbiera dokumentację i odpowiada przed urzędami, jeśli coś pójdzie nie tak.

Czy trzeba potwierdzać deklaracje kosmetyków? 2

PIF – tajemnicza dokumentacja każdego kosmetyku

Każdy kosmetyk musi mieć swój “paszport” – Plik Informacji o Produkcie (Product Information File – PIF). To jak medyczna karta pacjenta, tylko dla kosmetyku. Zawiera pięć kluczowych elementów:

1. Opis produktu

Kim jesteś, co robisz, kto za ciebie odpowiada – podstawowe dane tożsamości kosmetyku.

2. Raport Bezpieczeństwa (CPSR)

To najważniejsza część! Specjalnie wykwalifikowany ekspert sprawdza, czy produkt jest bezpieczny. To nie jest tylko formalność – to gruntowna analiza każdego składnika.

3. Sposób produkcji

Jak powstaje kosmetyk i czy spełnia Dobre Praktyki Wytwórcze (GMP). Chodzi o to, żeby wszystko było czyste, kontrolowane i powtarzalne.

4. Dowody na to, co obiecuje

Jeśli krem ma “redukować zmarszczki”, musi to udowodnić. Nie wystarczy “wydaje nam się, że działa”.

5. Informacje o testach na zwierzętach

W UE testy kosmetyków na zwierzętach są zakazane, więc tutaj głównie potwierdza się, że ich nie było.

Cała ta dokumentacja musi być przechowywana przez 10 lat od wprowadzenia ostatniej partii na rynek. Urzędnicy mogą ją sprawdzić w każdej chwili.

Rozporządzenie 655/2013 – przepis na uczciwe obietnice

To rozporządzenie mówi, jak można reklamować kosmetyki. Ustala sześć “świętych zasad”:

1. Zgodność prawna

Nie możesz pisać rzeczy, które łamią prawo. Logiczne, prawda?

2. Prawdziwość

Jeśli napisałeś, że w kremie jest witamina E, to musi tam być. I to celowo, nie przez przypadek.

3. Dowody naukowe

“Klinicznie potwierdzone” oznacza, że ktoś to rzeczywiście przebadał. Nie wystarczy “moja ciocia powiedziała, że działa”.

4. Uczciwość

Nie można udawać, że czyjaś opinia to naukowy fakt. Opinia to opinia, badanie to badanie.

5. Sprawiedliwość

Konsument nie może być wprowadzany w błąd. Punkty za oczywistość.

6. Świadome decyzje

Informacje muszą pomagać konsumentowi zrozumieć, co kupuje.

Produkty graniczne – gdzie kosmetyk, a gdzie lek?

Czasami trudno określić, czy coś to kosmetyk, czy może jednak lek. Najnowszy Podręcznik Produktów Granicznych (wersja 5.5 z czerwca 2025) pomaga w takich dylematach.

Przykład: Produkty w ampułkach czy fiolkach mogą być kosmetykami, jeśli:

  • Służą celom kosmetycznym (czyszczenie, perfumowanie itp.)

  • Są tylko do użytku zewnętrznego

  • Mają jasne oznakowanie “tylko zewnętrznie”

  • Nie wyglądają jak leki

  • Nie są sprzedawane z igłami do iniekcji

Jak się sprawdza, czy kosmetyk dotrzymuje obietnic?

Tu zaczyna się prawdziwa zabawa! Są trzy główne sposoby:

Badania instrumentalne

Specjalne urządzenia mierzą konkretne parametry:

  • Korneometr – sprawdza nawilżenie skóry

  • Kutometr – mierzy elastyczność i jędrność

  • Primos 3D/Antera – analizuje zmarszczki

  • Sebometr – bada łojotok

  • Tewametr – sprawdza, jak skóra trzyma wodę

  • Meksametr – mierzy przebarwienia

Badania konsumenckie

Prawdziwi ludzie testują produkt w domu i wypełniają ankiety. Dzięki temu powstają stwierdzenia typu: “83% kobiet potwierdza, że krem wygładza zmarszczki (test na 22 kobietach przez 28 dni)“.

Zobacz też: badania kosmetyków

Badania przeprowadzane są pod czujnym okiem dermatologa w kontrolowanych warunkach. To najbardziej wiarygodna metoda, ale też najdroższa.

Co się dzieje, gdy coś pójdzie nie tak?

Jeśli kosmetyk spowoduje poważne problemy zdrowotne (hospitalizację, trwałą niepełnosprawność, zagrożenie życia), Osoba Odpowiedzialna musi natychmiast zgłosić to odpowiednim organom. To nie jest opcjonalne – to obowiązek.

Kto pilnuje porządku?

W Polsce za kosmetyki odpowiadają:

Państwowa Inspekcja Sanitarna:
  • Kontroluje produkcję i bezpieczeństwo

  • Sprawdza dokumentację

  • Ocenia warunki wytwarzania

Inspekcja Handlowa:
  • Kontroluje produkty w sklepach

  • Sprawdza oznakowania

  • Wykrywa podróbki

Jeśli coś jest nie tak, mogą:

  • Przeprowadzić docelową kontrolę

  • Wydać ostrzeżenie

  • Wycofać produkt z rynku

  • Zażądać zmiany składu

  • Nakazać zmianę etykiety

Deklaracje kosmetyczne to nie marketing, to nauka poparta prawem. System może wydawać się skomplikowany, ale dzięki niemu możemy być pewni, że to, co kupujemy, jest bezpieczne i robi to, co obiecuje.

Następnym razem, gdy zobaczysz na kremie “klinicznie potwierdzone” czy “dermatologicznie testowane”, możesz być pewien, że za tymi słowami stoją konkretne badania, dokumentacja i prawna odpowiedzialność. To dużo więcej, niż mogłoby się wydawać!

Sprawdź laboratorium kosmetyczne MPR-LABS.

pl_PLPolish